- Rolnicy są nośnikami wolności, polskości i wiary - mówił abp Henryk Hoser, emerytowany ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, odbierając w Warszawie Nagrodę im. bp. Romana Andrzejewskiego.
Podczas uroczystości w sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski wzruszony laureat odebrał statuetkę i dyplom z rąk kard. Kazimierza Nycza, metropolity warszawskiego. Kapituła nagrody, której przewodniczy sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński, uhonorowała biskupa seniora diecezji warszawsko-praskiej za to, iż pracując na różnych polach duszpasterstwa, "upominał się o należny rolnikom szacunek dla ich ciężkiej pracy" oraz był orędownikiem rodzinnych gospodarstw rolnych. Sam zresztą pochodzi z rodu niezwykle zasłużonego dla polskiego ogrodnictwa.
Nagrody osobiście gratulowali laureatowi m.in. nuncjusz apostolski w Polsce Salvatore Pennacchio, bp Romuald Kamiński z diecezji warszawsko-praskiej, bp Andrzej Dziuba z diecezji łowickiej, abp Tadeusz Wojda SAC, metropolita białostocki, bp Adrian Galbas SAC z diecezji ełckiej, członkowie Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego na czele z prowincjałem ks. Zenonem Hanasem SAC oraz ministrowie, parlamentarzyści, samorządowcy i laureaci poprzednich edycji nagrody.
Odczytano gratulacyjne listy, które do abp. Hosera skierowali również m.in. prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński, wojewoda Konstanty Radziwiłł.
W laudacji varsavianista i dziennikarz Piotr Otrębski przypomniał, że arcybiskup "odbiera nagrodę w zasadzie za zasługi całej rodziny", jako reprezentant czwartej generacji warszawskiego rodu Hoserów, słynnych i zasłużonych ogrodników. - Cebula Wolska, Marchew Lenka, rabarbar Wczesny (lub Wielki, jak też słyszałem) Hoser – oto tylko część plonów założonej w połowie XIX wieku w Warszawie firmy ogrodniczej Bracia Hoser, specjalizującej się w hodowli warzyw, owoców, kwiatów oraz drzew – wyliczał.
Przypominając barwną historię rodu, Piotr Otrębski zwrócił uwagę na to, że ogród Hoserów wraz z willą był w sierpniu 1944 r. punktem zaopatrzenia dla oddziałów AK. Po wojnie odkopano na jego terenie dokumenty i broń, której powstańcy nie zdołali wykorzystać. – Hoser to zatem niezłomność, tradycja i marka – podsumował.