- Nieście Ewangelię miłości, jak chciał ją nieść zmarły przed rokiem ks. Michał Łos FDP - mówił bp Marek Solarczyk, udzielając święceń diakonatu klerykom Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Tradycyjnie święcenia diakonatu odbywały się w konkatedrze na Kamionku. W tym roku, w związku z obostrzeniami związanymi z epidemią, uroczystość została przeniesiona do w kaplicy w seminarium na Tarchominie. Klerykom towarzyszyła tylko najbliższa rodzina.
Święcenia diakonatu przyjęli:
Udzielający święceń bp Marek Solarczyk podkreślił, że w posłudze diakona Bóg wzywa człowieka do odkrycia Jego szczególnej miłości, która ma być "przyjęta, przeżywana, przekazywana i pielęgnowana". W kolejnym stopniu święceń: prezbiteratu, do którego prowadzi formacja seminaryjna, Bóg wzywa do odkrycia "tajemnicy ofiary Chrystusa".
- Dzisiaj podczas czytań słuchaliśmy opisu powołania pierwszych diakonów, "cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości". To jest fundament, który broni was przed tym, żeby nie przeoczyć, nie pomniejszyć, nie wypaczyć, nie zaniedbać miłości, jaką Bóg ofiaruje wam i przez was chce ofiarować wspólnocie - podkreślił bp Marek Solarczyk.
- Człowiek, który niesie miłość, jest wypełniony miłością Boga i pragnie ją dostrzec w każdym człowieku i sytuacji. Jest tchnieniem pokoju. Stajecie przed Bogiem, jako ci, którzy chcą być sługami tchnienia pokoju i więzi miłości. Proście Boga, aby w waszym słowie było błogosławieństwo, a więc Jego miłość - zachęcał biskup. Jak zaznaczył, ten etap posługi diakonatu jest przygotowaniem do prezbiteratu - do decyzji o całkowitym oddaniu się na służbę Bogu i do ofiary z siebie.
Przy tej okazji bp Marek Solarczyk wspomniał zmarłego przed rokiem orionistę Michała Łosa, który śmiertelnie chory, na szpitalnym łóżku w Warszawie przyjął z rąk biskupa święcenia diakonatu i prezbiteratu.