- Jeżeli kapłan nie jest czytelny, transparentny, autentyczny, nie świadczy swoim życiem tego, co głosi, wówczas jest destruktorem wspólnoty, komunii i powodem odchodzenia od wiary wielu - przestrzegał abp Henryk Hoser SAC podczas uroczystości święceń kapłańskich.
- Zaczyna się wasza droga krzyżowa kapłaństwa, która będzie trwała aż do śmierci, Musicie być gotowi na przyjęcie cierpienia, oskarżeń, niesprawiedliwości, posądzania o złe intencje, kiedy macie dobre. Bądźcie mężni! Ufajcie Bogu, ufajcie Jezusowi. On was poprowadzi, bo macie Go reprezentować swoją osobą. Wiedzcie, że wierni, którzy was obserwują uważnie, mają ogromną intuicję. Od razu rozpoznają, kto jest księdzem autentycznym, a kto jest aktorem, który gra rolę księdza, ale w swoim sercu już nim nie jest. Ludzie mają rozeznanie, czy ksiądz odprawia Mszę św. z wiarą, czy głosi z wiarą, czy też czyta "cudzesy", które nie są wyrazem jego osobistej wiary - mówił do nowych pallotyńskich kapłanów abp Henryk Hoser.
Tegoroczne święcenia odbyły się w wyjątkowych okolicznościach i wyjątkowo poza Ołtarzewem, gdzie znajduje się Wyższe Seminarium Duchowne Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego. Diakonom Michałowi Owczarzowi SAC i Łukaszowi Sobolewskiemu SAC udzielił ich abp Henryk Hoser SAC, 23 maja w warszawskim kościele pallotynów pw. Chrystusa Króla Pokoju, przy ul. Skaryszewskiej. Trzeci diakon pallotyński, Jan Jabłuszewski SAC, przyjmie święcenia z rąk bp. Adriana Galbasa SAC, 24 maja w Poznaniu.
W homilii abp Henryk Hoser mówił do neoprezbiterów słowa trudne, przygotowujące ich do misji, wymagającej cierpień i ofiary. Przypomniał, że na dar kapłaństwa nie można zasłużyć ani w jakikolwiek sposób na niego zapracować.
Święcenia w Warszawie przyjęli dwaj diakoni pallotyńskiego seminarium.- To Bóg was wybiera, wzywa i niech to będzie waszym głębokim przekonaniem, że to nie jest drogą związana z jakimś zawodem, który daje utrzymanie, szansę rozwoju - powiedział z naciskiem arcybiskup. I dodał, że moc Ducha Świętego, udzielana kapłanom, nie uchroni ich od potknięć, błędów, a nawet grzechów. Jednak moc tego Ducha sprawia, że nawet jeśli kapłan jest niegodny, jego posługa w Kościele, w wymiarze sakramentalnym jest ważna.
- Istnieje wiele innych czynów, na których pozostają ślady jego ludzkich cech, nie zawsze będących znakiem wierności Ewangelii i przez to mogących szkodzić apostolskiej płodności Kościoła. Jesteśmy świadkami demoralizacji części kleru. Media wykorzystują to, pokazując, że jak jeden jest taki, to wszyscy są tacy. Jeden niegodny kapłan może zepsuć opinię i podważyć zaufanie do księży w dużej skali - przestrzegał abp H. Hoser. - Jeżeli kapłan nie jest czytelny, transparentny, autentyczny, nie świadczy swoim życiem tego, co głosi, wówczas jest destruktorem wspólnoty, komunii i powodem odchodzenia od wiary wielu - dodał.