Pielgrzymkę odprowadzała pokaźna grupa pątników, w tym pielgrzymi, którzy na Jasną Górę postanowili wybrać się na własną rękę.
Przed kościołem pw. Świętego Ducha, skąd od 1711 r. wyrusza Warszawska Pielgrzymka Piesza, już od wczesnych godzin porannych gromadzili się pielgrzymi. W święto Przemienienia Pańskiego z kościoła przy ul. Długiej w ramach 309. WPP na Jasną Górą wyruszyli przewodnicy grup. W tym roku jako "pielgrzym duchowy" zarejestrowało się 2050 osób.
- Uczucie jest okropne. Żal, że nie idziemy, a przecież w tym roku jest za co Bogu dziękować: rocznica Cudu nad Wisłą, beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. Dziś byłaby to moja 38. pielgrzymka - mówi 82-letnia Barbara Maciaszyk, która w tym roku na Jasną Górę pielgrzymuje duchowo. Pątniczka planuje uczestniczyć rekolekcjach prowadzonych dla duchowych pielgrzymów w kościele przy ul. Długiej. - Będą modlić się za pątników i w osobistych intencjach, a do Częstochowy być może wybiorę się powitać pielgrzymkę - mówi.
Kard. Kazimierz Nycz prosił pątników o modlitwę w intencji beatyfikacji sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, ustanie pandemii koronawirusa, a także za ojczyznę i rozpoczynającego drugą kadencję prezydenta Andrzeja Dudy. Agata Ślusarczyk /Foto GośćWśród duchowych pątników są także osoby z plecakami i karimatami. Młodych chłopak do wózka przyczepiony ma namiot. - Idę na własną rękę. Wiem, że to nieposłuszeństwo, ale nie wyobrażam sobie zostać w tym czasie w domu - mówi.
W Mszy św. rozpoczynającej 309. WPP wzięło udział kilkuset duchowych pielgrzymów. Agata Ślusarczyk /Foto GośćW tym roku - ze względów bezpieczeństwa - 6 sierpnia na szlak wyruszyła tylko 50-osobowa reprezentacja Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej - przewodnicy grup i pielgrzymkowe służby. Mszy św. rozpoczynającej 309. WPP przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Uczestniczyło w niej kilkaset osób.
- "Ten zwycięża, kto miłuje” - słowa sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego będące myślą przewodnią 309. WPP tej pieszej i tej duchowej. Liczebnie ubogiej, duchowo nad wyraz bogatej, owianej przedziwną tajemnicą jak gest wyboru tylko trzech apostołów pośród wszystkich dwunastu, by zabrać ich na górę - jakże Jasną Górę - mówił przed Mszą św. o. Krzysztof Wendlik, kierownik 309. WPP.
- Jako pielgrzymi staniemy z różańcem w ręku, by zabiegać o królestwo Boże - o sumienie dla młodego pokolenia, o poszanowanie życia dzieci nienarodzonych i osób w podeszłym wieku oraz o roztropnych i świętych kapłanów - dodał.
Mszy św. sprawowanej przed kościołem pw. Świętego Ducha przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. W homilii zwrócił uwagę na podobieństwo tegorocznej pielgrzymki, do tej, która wyruszyła po raz pierwszy w 1711 r. jako dziękczynne wotum Matce Bożej za ustanie zarazy i przez ponad 300 lat idzie nieprzerwanie na Jasną Górę. - Bardzo ważny jest ten wymiar kontynuacji. Podczas wojen i różnych przeszkód obiektywnych w ciągu tych ponad 300 lata nie nastąpiła żadna przerwa - powiedział kardynał.
Dodał, że tegoroczna 309. WPP, która ma charakter symboliczny oraz duchowy jest "absolutnym minimum, na którym nie chcemy poprzestać”.