- Matka Boża czekała na mnie długo, od dzieciństwa - wyznaje Zuzanna Dziemidzik, która po raz 14. wyruszyła na pieszą pielgrzymkę do miejsca objawień na Warmii.
Wyruszyli z Łomianek 27 czerwca, od grobu abp. Kazimierza Majdańskiego, założyciela Instytutu Świętej Rodziny. Bo jego troska o polską rodzinę zaowocowała nie tylko utworzeniem pierwszych w Polsce studiów familiologicznych, ale przede wszystkim wspólnoty życia konsekrowanego, która pragnie ocalić prawdę o małżeństwie i rodzicielstwie.
Dokładnie ten sam cel stawiają sobie uczestnicy pieszej pielgrzymki do Gietrzwałdu, którzy w 7 dni pokonają po raz 15. prawie 200-kilometrową trasę do "polskiego Lourdes". Niewielka wieś koło Olsztyna stała się słynna w 1877 r., kiedy na przykościelnym klonie Matka Boża objawiła się dzieciom - Barbarze Samulowskiej (obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny) i Justynie Szafryńskiej. 12- i 13-latce przekazała 8 września: "Nie smućcie się, bo Ja będę zawsze przy was". Tego dnia Najświętsza Maryja Panna pobłogosławiła też cudowne źródełko, które do dziś rozsławiają uzdrowienia fizyczne i duchowe. Od tej pory bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie przyciąga wielu pielgrzymów, choć kult związany z obrazem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej datuje się już od XVI wieku. W 1967 r. kard. Stefan Wyszyński koronował go w obecności kard. Karola Wojtyły, a w 100. rocznicę objawień biskup warmiński Józef Drzazga uznał ich autentyczność. Do dziś to jedyne w Polsce i zaledwie 11. na świecie potwierdzone przez Kościół orędzia Maryi.