- Matka Boża czekała na mnie długo, od dzieciństwa - wyznaje Zuzanna Dziemidzik, która po raz 14. wyruszyła na pieszą pielgrzymkę do miejsca objawień na Warmii.
Kiedy 15 lat temu U. Strynowicz zaproponowała Zuzannie Dziemidzik udział w pielgrzymce, ta odmówiła. - Wydawało mi się to szalone, zwłaszcza że nie miałam żadnych doświadczeń w pielgrzymowaniu, a do wyruszenia w drogę został dzień czy dwa. Poszłam za rok i, choć wróciłam w gipsie, zakochałam się w tym wędrowaniu do Matki Bożej. Tym bardziej że Jej wizerunek towarzyszył mi od najmłodszych lat - mówi mieszkanka Bartoszyc i mama dwójki dorosłych już dzieci. Nigdy nie brakowało jej intencji, ale w tym roku będzie dziękować za syna, który jest organistą w Gdańsku, i za małżeństwo córki, zawarte kilka dni wcześniej.
Co roku do Gietrzwałdu wędruje wraz z nią nawet 100 osób. Duchowym przewodnikiem pielgrzymów jest ks. Łukasz Rodzoś, wikariusz parafii Trójcy Świętej w Gończycach koło Garwolina, a koordynatorem - jej proboszcz ks. Jan Spólny. Wyruszyli z Łomianek 27 czerwca, po Mszy św. o godz. 8. Tegoroczne hasło pielgrzymki - "Matka Boża Pani Gietrzwałdzka rodząca Chrystusa" - nawiązuje do 9-letniej nowenny przed 150. rocznicą objawień. Tych, którzy nie mogli wyruszyć w drogę pieszo, organizatorzy zapraszają do uczestnictwa duchowego. Wystarczy codzienny udział, jeśli to możliwe, w Mszy św. do 3 lipca w intencjach pielgrzymki oraz swoich własnych, odmówienie jednej części Różańca, Litanii do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej i do św. Józefa oraz modlitwy za dusze w czyśćcu cierpiące.