O związkach kard. Wyszyńskiego i dzieła Lasek przypomniał podczas comiesięcznej Mszy św. w archikatedrze warszawskiej ks. Józef Naumowicz, prof. UKSW.
W archikatedrze warszawskiej trwają duchowe przygotowania do planowanej we wrześniu beatyfikacji kard. Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej. 28 czerwca, w miesięcznicę śmierci Prymasa modlono się o owoce podwójnej beatyfikacji. Liturgię celebrował ks. Józef Naumowicz, prof. UKSW, który podczas kazania poruszył temat: „Prymas Wyszyński, a dzieło Lasek”.
Duchowny przypomniał, że ks. Stefan Wyszyński i matka Elżbieta Czacka po raz pierwszy spotkali się w Laskach w 1926 roku. - Ks. Wyszyński miał wtedy 25 lat, był dwa lata po święceniach. Matka Elżbieta Czacka była dwa razy starsza od ks. Stefana, ale wiele już dokonała od swojej młodości: po utracie wzroku w wieku 22 lat założyła Towarzystwo dla Ociemniałych, później Zakład dla Ociemniałych w Laskach na skraju Puszczy Kampinowskiej, a jednocześnie Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża - powiedział.
Powodem, dla którego ks. Wyszyński przyjechał w 1926 r. do Lasek, był jego spowiednik, ks. Władysław Korniłowicz, a zarazem duchowy opiekun dzieła Lasek. - I to przypadkowe spotkanie z matką Czacką sprawiło, że pozostali złączeni we wspólnej pracy i misji - podkreślił ks. Naumowicz. - Ks. Korniłowicz był spowiednikiem ks. Wyszyńskiego. Później ks. Stefan często przyjeżdżał do Lasek, gdzie Korniłowicz mieszkał od 1930 roku do końca życia. Ks. Wyszyński przyjeżdżał, aby skorzystać z sakramentu spowiedzi i odwiedzał też matkę Czacką. Jednak ich więzy umocniły się w czasie II wojny światowej, kiedy Laski zostały zbombardowane. Wtedy matka Czacka odesłała większość niewidomych i część sióstr na Lubelszczyznę. Tam przebywali w dwóch majątkach - Żułowie i Kozłówce - opowiadał.