Eliza była współzałożycielką nowego zgromadzenia zakonnego, Antoni - najbardziej cenionym polskim lekkoatletą w okresie międzywojennym, Andrzej prowadził w Warszawie laboratorium fotochemiczne.
Eliza miała już 30 lat, kiedy w uroczystość Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny 21 listopada 1888 r. w Zakroczymiu, oddała się na własność Matce Bożej, co uważa się za datę powstania nowego zgromadzenia zakonnego: Zwiastunek Wynagradzania (taka bowiem była pierwotna nazwa obliczanek). Uznawana jest za jego współzałożycielkę wraz z kapucynem bł. o. Honoratem Koźmińskim, który po nawróceniu w więzieniu w X pawilonie Cytadeli Warszawskiej, założył 27 bezhabitowych zgromadzeń zakonnych, instytutów i stowarzyszeń.
Pod okiem o. Honorata w Zakroczymiu przeszła formację. Potem w Warszawie pracowała jako nauczycielka, równocześnie usiłując tworzyć zgromadzenie. - Starała się zaznajamiać mieszkańców Warszawy, a zwłaszcza kapłanów, z kultem Najświętszego Oblicza Chrystusa i ideą wynagradzania Bogu za grzechy - dodaje s. Julia Wąsala.
"Pragnęłabym z całego serca spędzić to krótkie i skądinąd marne życie na dziękczynieniu serdecznym i za siebie, i za innych, i za świat cały" - pisała m. Eliza, która w zakonie przyjęła imię Teresy od Oblicza Pańskiego.
- W pierwszej połowie XIX wieku uważano, że mistykami mogą być osoby wyjątkowo wybrane przez Boga. W tym czasie w Europie literatura mistyczna była na indeksie ksiąg zakazanych. Dopiero w drugiej połowie XIX w. zwyciężyła koncepcja, że każdy chrześcijanin jest powołany do osiągnięcia najwyższego stanu mistycznego. Na przełomie XIX i XX w. wiele założycielek żeńskich zgromadzeń zakonnych było wybitnymi mistyczkami - podkreśla ks. prof. Stanisław Urbański z Wydziału Teologicznego UKSW.
- Z listów m. Elizy wynika, że 10 lat przeżytych w zakonie to droga mistycznego zjednoczenia z Bogiem. Opisuje czas nocy ciemnej, oczyszczenia zmysłów, współcierpi z Chrystusem w zbawczych celach, doświadcza duchowych zaślubin z Jezusem - dodaje.
W Nowym Mieście nad Pilicą zajęła się wyłącznie organizowaniem zgromadzenia. - Eliza dotkliwie przeżywała brak rozwoju nowego zgromadzenia, szukała przyczyn tego stanu - mówi s. Bożena Szewczul WNO, zaznaczając przy tym, że sporo założycieli zgromadzeń zakonnych na początku ich tworzenia przeżywało etap niejako eremicki, budując duchowy fundament tworzonego dzieła.
- Jej charyzmatem było zbudowanie duchowych podstaw pod okiem o. Honorata, poprzez modlitwę, cierpienie i pokutę. Czuła, że jej przeznaczeniem jest ofiara, wyniszczenie dla dobra nie własnego, ale innych - podkreśla obliczanka.
Pod koniec życia m. Eliza zapowiedziała, że zgromadzenie rozwinie się dopiero po jej śmierci. I tak się stało.
Niespełna 40-letnia założycielka zmarła w lutym 1898 r. na gruźlicę płuc. Do wspólnoty należała wówczas tylko jedna siostra i to przed ślubami wieczystymi. Już w dniu pogrzebu zgłosiły się do obliczanek trzy kandydatki, do końca roku przybyło następnych pięć. W 1912 r. zgromadzenie liczyło 99 sióstr.
Siostry skrzętnie przechowują pozostały po m. Elizie kosmyk włosów, fotografię, rękopisy (w tym 210 listów), pierwsze ustawy, które napisała dla Zwiastunek Wynagradzania, dyplom jej przynależności do Bractwa Świętego Oblicza w Tours. I modlą się na jej grobie w Nowym Mieście nad Pilicą.
- Eliza była mistrzynią codzienności, bez widocznych sukcesów. Wielkie domy opieki nie powstają, wielki cuda się nie zdarzają. Ale ona cały czas jest zachwycona swoją relacją z Bogiem. Jej wiara nie ma "podpórek" - mówi Monika Waluś, doktor teologii.