Urodziła się w pociągu, ochrzcił ją ks. Skorupka. Walczyła o niepodległość w okolicach Lidy i Nowogródka. Dwukrotnie więziona, całe życie po wojnie spędziła w zakonie Sióstr Rodziny Maryi.
Dzieciństwo spędziła w Lidzie, niedaleko Wilna. Jako harcerka włączyła się w działalność podziemia niepodległościowego, ale gdy ją w ostatnich latach pytano o cokolwiek z tego czasu, odpowiadała: "Nie pamiętam". Tak nauczono ją w domu, a potem w konspiracji. Ojciec był w AK, ona prowadziła tajne nauczanie. Przeżyła dwukrotne więzienie. Najpierw w Lidzie, potem w Nowogródku. Cela była tak ciasna, że 24 więźniarki przewracały się na drugi bok w nocy na komendę. S. Beata wspominała, że 10 marca rozstrzelano grupę księży.
Działała pod rozkazami Stanisława Jerzego Sędziaka, cichociemnego, który na początku grudnia 1942 r. objął w Lidzie funkcję szefa sztabu Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej (AK). To on kierował akcją odbicia Reginy Mizgier z więzienia w Nowogródku. I to on pierwszy dowiedział się od niej o ślubie, jaki za wrócone życie złożyła Bogu. Czekając na niechybną śmierć z rąk niemieckich żołnierzy, obiecała Mu, że wstąpi do zakonu, choć doszła do stopnia porucznika.
- Była dobrym duchem naszej mareckiej wspólnoty sióstr i społeczności szkolno-przedszkolnej. Każdy, kto zatrzymuje się na chwilę modlitwy w naszej kaplicy, jeszcze do niedawna mógł spotkać Siostrę Beatę, która wytrwale modliła się tam, gdy w szkole i przedszkolu tętniło już życie. Spędzała mnóstwo czasu na modlitwie i mówiła, że właśnie dzięki temu ma tak dużo sił do życia - wspominają współsiostry z domu Sióstr Rodziny Maryi w Markach.
Msza Święta pogrzebowa Siostry Beaty Reginy Mizgier odbędzie się we wtorek 23 listopada o godz. 13 w kościele Matki Bożej Królowej Polski przy ul. Jutrzenki w Markach. Przed Mszą, również w kościele, odbędą się uroczystości pożegnalne. Siostra Beata zostanie pochowana na cmentarzu parafialnym w Markach przy ul. Bandurskiego.