Parafia liczy zaledwie 1400 mieszkańców, ale ich serca są wielkie. Już drugi rok przed bożonarodzeniowymi świętami obdarzą prezentami anonimową rodzinę, znajdującą się w potrzebie.
W tym roku paczka, która powędruje z Lipia do anonimowej mazowieckiej rodziny, będzie naprawdę duża. - Pięcioosobowej rodzinie, którą wybraliśmy, potrzebne są m.in. szafa, wersalka i łóżeczko turystyczne dla niemowlaka. Mam nadzieję, że uda nam się spełnić ich wszystkie życzenia - mówi ks. Ewaryst Tomasiewicz, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Lipiu, położonej między Grójcem a Białą Rawską.
Parafia - jedna z mniejszych liczebnie w archidiecezji warszawskiej - już po raz drugi bierze udział w akcji Szlachetna Paczka. Dwa lata temu parafianie sprezentowali starszemu, schorowanemu małżeństwu m.in. kuchenkę gazową, zabiegi rehabilitacyjne i deski na nową podłogę.
Teraz wybrali rodzinę pani Magdaleny i pana Jacka, z trojgiem dzieci: 14-letnią Weroniką, 13-letnim Adamem i 9-miesięcznym Marcelkiem, który urodził się z wadą serca, przeszedł operację i wymagał kosztownego leczenia. Sytuacja materialna rodziny nagle się pogorszyła, gdy w czasie pandemii mąż stracił pracę, a żona musiała z niej zrezygnować ze względu na ciążę.
W tym czasie przenieśli się do domu, który pani Magdalena odziedziczyła wraz z długami rujnującymi ich budżet miesięczną ratą w wysokości prawie 2 tys. zł. Łatwo nie jest. Rodzina mieszka w jednym pokoju, ale się nie poddaje. Pan Jacek, z zamiłowania majsterkowicz, pracuje dorywczo i powoli remontuje dom.
- Od razu po ogłoszeniu zbiórki przez księdza proboszcza zgłosiły się cztery młode mamy, które kupią łóżeczko, kombinezon zimowy i pampersy dla Marcelka. Schola młodzieżowo-dziecięca przygotuje prezent dla uzdolnionej plastycznie Weroniki: z wymarzonymi przyborami do akwareli, rapidografami i innymi artykułami do malowania. Dołączy do niego zaproszenie na styczniowy koncert kolęd w naszej parafii. W kościele będzie wystawiona puszka na datki na ufundowanie kursu prawa jazdy, a w miejscowym sklepie i w kościele można zostawić dla rodziny artykuły żywnościowe i środki czystości. Rodzina marzy też o butach zimowych, komplecie garnków, plecaku... - mówi Joanna Szewczyk, inicjatorka akcji.
Kiedy już wszystko będzie skompletowane i pięknie spakowane, prezenty pojadą do magazynu w Warce, skąd wolontariusze Szlachetnej Paczki dowiozą je do domu Magdaleny i Jacka.