Teatr Powszechny znowu obraża katolików. Narodowcy zapowiadają złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. przedstawienia "Radio Mariia".
Spektakl "Radio Mariia" reklamuje plakat, na którym radiowy mikrofon stylizowany jest na monstrancję. Teatr Powszechny, gdzie wystawiła swoją sztukę ukraińska reżyserka Roza Sarkisian, lojalnie ostrzega, że spektakl "zawiera sceny odnoszące się do tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne". Z tego powodu mogą go obejrzeć widzowie powyżej 18. roku życia.
"Wyobraźmy sobie niewyobrażalne. Na przykład: Kościół katolicki w Polsce zniknął. Nie ma już lekcji religii w szkołach, ani pomników polskiego papieża w przestrzeni publicznej. Na plebaniach mieszkają uchodźcy, a kościoły zmieniły się w sale koncertowe (albo supermarkety?)". To fragment opisu sztuki ze strony Powszechnego, zgodnie z misją, "Teatru, który się wtrąca".
Przedstawiciele stołecznych organizacji narodowych zapowiedzieli, że zawiadomią prokuraturę w sprawie spektaklu "Radio Mariia" w warszawskim Teatrze Powszechnym. Według nich spektakl obraża uczucia religijne katolików.
- Teatr Powszechny (…) ma na swoich deskach nowe przedstawienie pt. "Radio Mariia", przedstawienie szkalujące chrześcijaństwo, przedstawiające katolików w bardzo niekorzystnym świetle, wręcz naruszające art. KK o obrazie uczuć religijnych – mówił podczas konferencji prasowej z udziałem przedstawicieli środowisk narodowych, prezes warszawskiego Ruchu Narodowego Aleksander Kowaliński.
Przypomniał, że Teatr Powszechny jest finansowany z funduszy miejskich, dlatego prezydent stolicy również odpowiada za tę instytucję. - Rafał Trzaskowski kandydował na prezydenta stolicy z hasłem "Warszawa dla wszystkich", natomiast jego decyzje mają charakter dyskryminacyjny – ocenił. - Będziemy kierować sprawę do prokuratury. Liczymy, że zajmie się obroną wartości chrześcijańskich i uczuć religijnych ludzi, których taka sztuka obraża - dodał.