Liturgii pogrzebowej za duszę śp. ks. Grzegorza Kalwarczyka w archikatedrze warszawskiej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Kościół wypełniony był "jak w niedzielę".
We wstępnie do Mszy św. sprawowanej w Wielki Poniedziałek kard. Kazimierz Nycz podziękował Bogu za pracę śp. ks. Grzegorza Kalwarczyka na rzecz archidiecezji. - Dziękujemy Bogu za życie, kapłaństwo, za wszystko, co uczynił dla archidiecezji warszawskiej. Był człowiekiem wielorako zasłużonym. Eklezjalność, czyli "kościelność” miał niejako wpisaną w swoją naturę. Wszystko, co robił, chciał robić dla Kościoła i archidiecezji. Za to dziękujemy mu nade wszystko - powiedział metropolita warszawski.
Podziękował także za jego pierwsze lata kapłaństwa, kiedy był wikariuszem, za lata studiów w Lublinie. - Za 18 lat bycia notariuszem kurii, 20 lat bycia kanclerzem i niemal 50 lat rezydowania przy katedrze warszawskiej - wyliczał kard. Nycz. Wspomniał też, że zmarły kapłan miał wiele zainteresowań od pisarskich po fotograficzne, które służyły dokumentowaniu życia diecezji.
- Myślę jednak, że na pierwszym miejscu cenił sobie kapłaństwo, o czym świadczą setki godzin spędzonych w konfesjonale. Miał czas dla penitentów w tej wielkiej służbie konfesjonału. Za to wszystko składamy Bogu dzięki, prosząc Go o miłosierdzie - powiedział kardynał.
Wraz z metropolitą warszawskim Mszę św. pogrzebową koncelebrowali m.in. biskup łowicki Andrzej Dziuba i biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Jacek Grzybowski. Obecni byli biskupi pomocniczy Rafał Markowski i Michał Janocha, a także licznie zebrani kapłani archidiecezji warszawskiej.