600 par ciepłych skarpet, 200 koców, 35 zimowych kurtek i tyle par butów, ale także dziesiątki interwencji medycznych. W ubiegłym roku strażnikom miejskim i pracownikom Caritas udało się uratować wiele osób.
Zupa zaczyna pachnieć o 5.30. To wtedy w siedzibie Caritas przy ul. Okopowej Sylwia Ślaska, szefowa kuchni, ze współpracownikami przygotowuje 30 kg ziemniaków i warzywa, które trafią do wywaru z łopatki wieprzowej. Zupa fasolowa ma być pożywna, bo dla wielu bezdomnych będzie dziś jedynym gorącym posiłkiem. Robert Ptaszyński i Mariusz Pielat, starsi inspektorzy warszawskiej Straży Miejskiej, zabiorą ją w stulitrowym kotle do swoich podopiecznych, m.in. do pana Henryka, który od kilku lat mieszka na działkach na tzw. Koziej Górce na Pradze Południe. Nie ogrzewa altany, bo nie ma czym. Bałby się zresztą, że zaprószy ogień albo w czasie snu zabije go czad.
- Ma chore nogi. W ubiegłym roku woziliśmy go dwa razy w tygodniu do przychodni Lekarzy Nadziei, by oczyścili mu rany.
Może dzięki temu uratowali panu Henrykowi nogi przed amputacją. Takich interwencji strażnicy miejscy podejmują jednak wiele, nie tylko w czasie akcji „Trochę ciepła dla bezdomnego”, której ósma edycja właśnie rozpoczęła się i potrwa do końca lutego. Patrole stołecznej straży miejskiej, zaopatrzone w żywność przekazaną przez Caritas Polska, w tym ciepłą pożywną zupę, będą docierać do osób w kryzysie bezdomności przebywających w tzw. miejscach niemieszkalnych w 17 z 18 warszawskich dzielnic.
Akcję zainaugurowała konferencja prasowa, podczas której przedstawiciele Straży Miejskiej otrzymali od Caritas Polska plecaki z wyposażeniem medycznym.
- Caritas, jako organizacja powołana do niesienia pomocy bliźnim w różnego rodzaju ciężkich sytuacjach życiowych, spieszy z pomocą, nie pytając o przyczyny bezdomności. Zgodnie ze społeczną nauką Kościoła każde życie ludzkie jest bezcenne i każdy człowiek zasługuje na szacunek - zaznacza Małgorzata Jarosz-Jarszewska, wicedyrektor Caritas Polska.
Akcja „Trochę ciepła dla bezdomnego”, która organizowana jest od 2015 r., polega na dostarczaniu dwa razy w tygodniu gorących posiłków, ciepłych koców, termosów, odzieży i innych rzeczy potrzebnych osobom bezdomnym, spędzającym najtrudniejszy dla nich czas chłodów poza schroniskami i noclegowniami. Patrole Straży Miejskiej m.st. Warszawy docierają do znanych sobie miejsc, często trudno dostępnych, z zaopatrzeniem przygotowanym przez Caritas Polska. Ciepłe posiłki gotuje kuchnia działająca przy Caritas Polska. Akcja niesie wymierną pomoc, ale jest także wyrazem solidarności z ludźmi, których na co dzień nie zauważamy.
- To ludzie, których nie widać. Nie widać oczywiście z głównych ulic czy z naszej wygodnej egzystencji - podkreśla Janusz Sukiennik, koordynator akcji. - Ci ludzie stracili nie tylko dach nad głową, ale także ścieżkę rozwoju życiowego, rodzinę, zawód, pracę, pieniądze i na końcu zdrowie. W historii każdego z nich możemy jednak zobaczyć także cząstkę naszego życia. Staramy się pomóc im przetrwać te najtrudniejsze tygodnie, miesiące, a zwłaszcza noce, kiedy jest ciemno, wilgotno i przychodzą wszystkie wspomnienia, bo to także psychicznie jest bardzo trudny czas dla nich. Staramy się im dostarczyć gorącą zupę przed zachodem słońca, właśnie na te trudne noce. Mamy także koce, ciepłe skarpety i staramy się, żeby to wszystko było w bardzo dobrym gatunku, żeby to była też nasza manifestacja szacunku dla ich człowieczeństwa - podkreśla Janusz Sukiennik.