W Muzeum Archidiecezji Warszawskiej otwarto wystawę ikon ze wschodniej Ukrainy. Pokazuje ona część zabytków, które udało się uratować, oraz dokumentację zniszczeń dokonanych za Stalina, Hitlera i Putina.
Wystawa "Święte ikony Kijowa i Czernihowa" pokazuje dorobek kultury Kościoła Wschodniego, który jest mało znany i niedoceniany. To właśnie w Kijowie działał przez stulecia jeden z najprężniejszych ośrodków intelektualnych i artystycznych prawosławia, którego wpływ na kulturę europejską był imponujący.
Ekspozycja, którą przygotowało Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, przypomina najstarsze ikony powstałe pod wpływem tradycji bizantyńskiej - dzieła, które nie zachowały się do dziś. Burzliwe dzieje Ukrainy i krajów ościennych, wojny, pożary, grabieże spowodowały ogromne spustoszenie cerkwi. XX wiek był szczególnie okrutnym okresem dla ludności zamieszkującej te tereny. Wielokrotnie mieszkańcy miast i wsi chronili to, co najdroższe - święte ikony, obrazy i inne skarby.
- Pokazujemy tylko część zabytków, które udało się sprowadzić do Warszawy, i dokumentację pokazującą zniszczenia za Stalina, Hitlera i Putina - mówił podczas otwarcia wystawy jej kurator prof. dr hab. Waldemar Deluga. Przyznał, że trudno mówić o wystawie, która dokumentuje dorobek sąsiadów, gdy obserwujemy tragizm wojny i towarzyszące jej niszczenie zabytków i sakralnego dziedzictwa. - Przez pierwsze tygodnie od rozpoczęcia wojny nie przestawałem pytać, czy jeszcze żyją. Większość nie opuściła swoich miejsc w Ławrze Pieczewskiej i Czernichowie, mieście, które tak ucierpiało, nie tylko wczoraj, ale przez ostatnie sto lat. Otrzymywałem wiele zdjęć, chciałem zachować dokumentację, bałem się, że materiały z ich laptopów znikną w czasie bombardowań. Teraz postanowiliśmy zaprezentować dorobek artystyczny wschodniej Ukrainy, która ucierpiała najbardziej. Pokazujemy tylko część zabytków, które udało się sprowadzić do Warszawy, i dokumentację pokazującą zniszczenia za Stalina Hitlera i Putina. Druga część wystawy dotyczy tych dzieł, które już nie istnieją, zaginęły w XX wieku, jak ikona Zaśnięcia Matki Bożej. Czarno-biała fotografia pokazuje, jak była niezwykła, ale bolszewików interesowały tylko kamienie szlachetne - mówił kurator wystawy.