Co jest w głębi życia małżeńskiego? Jaka łaska zawarta jest w sakramencie małżeństwa? I dlaczego jest ono nastawione na zbawienie ludzi?
Te kwestie i wiele innych wyjaśniał w sanktuarium św. Andrzeja Boboli na Mokotowie 5 maja włoski duszpasterz ks. Renzo Bonetti, który od dwudziestu lat pracuje z małżeństwami.
- Kiedy byliście narzeczonymi, mówiliście sobie: "Kocham cię nieskończenie”, "Moja miłość do ciebie nie ma granic”. I mam nadzieję, że mówicie sobie tak także teraz. Każda para małżeńska posiada cząstki nieskończoności, bo na ślubie otrzymuje dary Ducha Świętego, by objawić tajemnice Boga - zaczął.
Włoski kapłan, były rektor seminarium diecezjalnego, niegdyś dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy episkopacie Włoch i konsultant Papieskiej Rady ds. Rodziny, obecnie jest duszpasterzem włoskiego projektu Misterogrande, czyli Wielkiej Tajemnicy.
- Rodzic jest gotowy oddać życie za swoje dziecko. Czyli miłość do dziecka jest większa od mojego życia. Miłość jest więc większa niż życie. We mnie jest coś większego niż ja sam. Miłość jest silniejsza niż jakikolwiek instynkt we mnie. W życiu małżonków jest coś więcej niż to widać - tłumaczył ks. Renzo Bonetti
Wspomniał, że jak Jezus chodził po ziemi, nie chciał by nazywać go kapłanem, gdyż nie chciał nawiązywać do zachowania kapłanów ze Starego Testamentu. - Mówił o sobie „Oblubieniec”. Przyszedł na świat, by objawić czym jest małżeństwo. Jeśli mąż i żona są stworzeni na obraz i podobieństwo Boże, a Chrystus przyszedł na ziemię, by objawić, czym jest Bóg, a zatem Chrystus przyszedł dla małżeństwa. Jego życie miało wątek oblubieńczy. Oblubieńczość jest obecna we wcieleniu. To też widać w Eucharystii, bo przez nią Chrystus chce zjednoczyć się z każdym z nas. Chce się zjednoczyć z miłości. Chce stworzyć jedno ciało z małżonkami - wyjaśniał ks. Bonetti.
Przypomniał, że choć nie wszyscy to wiedzą, to małżeństwo jest sakramentem. - Sakrament to widzialny znak Jezusa. Jezus jest obecny i żyje wśród nas w Warszawie. Chce mieszkać z nami. Narzeczeni nie mogą się doczekać, kiedy wspólnie zamieszkają. I tak samo Jezus chce mieszkać z nami - mówił.