Po raz 18. Krakowskim Przedmieściem przeszły setki rodzin świadczących swoim życiem o tym, że dzieci są szczęściem rodziców i całego świata.
Antoni, Agnieszka, Faustyna, Marianna, Stanisław, Józef, Hiacynta, Maksym, Kinga - Maciej Pobudkiewicz wylicza dzieci, z którymi pojawił się na XVIII Narodowym Marszu dla Życia i Rodziny. Zapisałem skrupulatnie tylko pierwsze imiona, bo każde ma jeszcze drugie, a niektóre także trzecie. Sami święci patronowie. - Są potrzebni, bo sami byśmy takiej gromadki nie ogarnęli - przyznaje. Jego żona Katarzyna musiała zostać w domu. W Boże Ciało dowiedzieli się, że po raz dziesiąty zostaną rodzicami.
Tuż przed wyruszeniem Marszu na pl. Zamkowym głos zabrała inna rodzina. Stojąc z szóstką dzieci na scenie, mówili o jeszcze dwójce, która jest już w niebie. Paweł Zalewski przyznał, że po ludzku rozumie wszystkie obawy, które pojawiają się z wiadomością o kolejnym dziecku, ale jednocześnie zapewnił, że wiara i wsparcie bliskich pozwala je pokonać. On sam przekonał się wielokrotnie o niezawodnym wstawiennictwie św. Józefa. - Bez świadomości, że jest Ktoś, kto nieustannie czuwa nad nami, byłoby czasem trudno - mówił, trzymając na ręku najmłodszą pociechę, 3-miesięcznego Antka.
Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny pod hasłem „Dzieci przyszłością Polski” został wsparty przez licznych ambasadorów. W ich gronie znajdują się m.in. kardynał Gerhard Müller, redaktorzy Krystian Kratiuk, Grzegorz Górny, Jan Pospieszalski i Rafał Patyra, aktorzy Marcin Kwaśny i Dariusz Kowalski oraz dyrektor 40 Days for Life Robert Colquhoun. Ze sceny głos zabrała także kurator oświaty Barbara Nowak.
- Nie możemy zgadzać się na to, że dzieci mogą wybierać sobie płeć. Jeśli kochamy nasze dzieci, musimy mocno i wyraźnie mówić: ideologie, które mieszają naszym dzieciom w głowach nie mogą mieć do nich dostępu. Niezależnie jak będą nas opluwać, jesteśmy zobowiązani do głoszenia prawdy. Musimy wychowywać nasze dzieci w tym, co dobre i piękne. Jesteśmy za życiem i nigdy z tego nie zrezygnujemy - mówiła małopolska kurator oświaty.
Gośćmi specjalnymi byli liderzy ruchu pro-life Pamela Delgado z Kolumbii i Tomislav Cunovic z Niemiec, prawnik, który przestrzegał przed eugenicznym prawem i chwalił Polskę za prawne osiągnięcia w kwestii ochrony życia.
- Prawo naturalne jest ważniejsze niż to, co mówi Bruksela. Polska teraz wygrywa – mówił. Wezwał także: - Nie pozwólmy bezbożnym ideologiom, by zawładnęły w naszym społeczeństwie i kraju.
Zanim Marsz wyruszył w kierunku bazyliki św. Krzyża, o. Samuel Karwacki, paulin poprowadził obrzęd Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Na trasie Marszu można było z kolei wesprzeć Dom Samotnej Matki w Chyliczkach.
Wśród maszerujących był także pan Stanisław z parafii św. Jadwigi w Milanówku, ojciec dziewiątki dzieci i dziadek dla czternaściorga wnucząt.
- Pan Bóg tak zaplanował. On najlepiej troszczy się o nasze życie, wystarczy Mu zaufać - mówi, opowiadając o uroczystościach rodzinnych, podczas których do wspólnego stołu zasiada 50 osób.
Podobnymi myślami dzielili się również Marcin i Anna z czwórką dzieci.
- Dobrze zobaczyć, że nie jesteśmy "oryginalni", mając kilkoro dzieci - mówili. Wtrórowali im Dariusz i Monika Możdżonkowie, którzy przyjechali z szóstką dzieci z Otwocka. - Każde dziecko to błogosławieństwo. Z radością o tym świadczymy, idąc w tym marszu po raz trzeci.
Organizatorzy podkreślali, że współczesne wzorce kulturowe zniechęcają młodych ludzi do posiadania dzieci. Poświęcenie, oddanie i rezygnacja z wielu życiowych przyjemności stają się mało atrakcyjne w zestawieniu z lansowanym przez współczesną kulturę wzorem życia bez zobowiązań. Hasło nawiązuje też do wrześniowej beatyfikacją rodziny Ulmów, kiedy na ołtarze po raz pierwszy w historii Kościoła zostanie wyniesione nienarodzone dziecko.
- Rodzina to miejsce cudów, w tym największego: cudu narodzin nowego człowieka. Dziękuję wam, że przyszliście pokazać jak pięknie jest żyć w rodzinie - przemawiał Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny, inicjator Marszu.
Po Marszu w bazylice św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu Mszy św. przewodniczył ks. prof. Robert Skrzypczak.
- Jesteśmy tutaj na marszu życia, więc jesteśmy na marszu Chrystusa, bo przecież Chrystus jest drogą, prawdą, ale i życiem - mówił.