W 312. Warszawskiej Pielgrzymce Pieszej na Jasną Górę z paulińskiego sanktuarium wyruszyło 2300 osób. Na szlaku dołączą do nich kolejni.
Wśród pielgrzymów idzie kilkudziesięciu kapłanów i kleryków. Wśród nich alumn seminarium salezjańskiego z Krakowa kl. Piotr Bednarczyk. Do pielgrzymowania namówił go wuj, Robert Łukasik, przedsiębiorca z Opoczna, który wędruje na Jasną Górę 39. raz.
- Pierwszy raz wędrowałem, mając 9 lat, w 1982 r. Przyrzekłem wtedy Matce Bożej, że dopóki będę żył, co roku będę na pielgrzymce i jestem temu wierny. Od tej pory Madonna Jasnogórska błogosławi mi w każdej chwili, w życiu rodzinnym, zawodowym i duchowym. Bez Boga nie ma życia - przekonuje.
Tak samo myślą Karolina i Dominik. W dwóch wózkach wędrują z nimi Mateusz i Małgosia. Nie wyobrażają sobie sierpniowych dni bez pielgrzymki.
- Nawet gdy panowała pandemia i pielgrzymka została odwołana, mąż wybrał się pieszo na Jasną Górę z Mateuszem i grupą 20 osób. Ja wędruję 24. raz, ale Dominik już 38. Zresztą poznaliśmy się na pielgrzymce, a 13 lat temu pobraliśmy się. Jak zawsze mamy wiele intencji, ale w tym roku chcielibyśmy prosić Maryję o konkretną pomoc w znalezieniu własnego mieszkania. Najlepiej w Ząbkach i to w okolicy katolickiego przedszkola i szkoły podstawowej. Na pewno Maryja coś wymyśli...