"Bóg jest miłością" - to była nie tylko dewiza jego życia, ale jego codzienny chleb. Wracając z "kolędy", zobaczył leżącego w rowie człowieka i pospieszył mu na pomoc. Okazało się, że to pijany. Ksiądz Ali wziął go na plecy, zaniósł na plebanię. Pierwszy w Polsce zbudował ołtarz tak, by odprawiać twarzą do wiernych. Dużo wcześniej przed zakończeniem Soboru Watykańskiego II wprowadzał język polski do liturgii, procesję z darami, zbieranie tacy przez wiernych. Całe mieszkanie proboszcza stanowiło 5 m kw., za ścianą ołtarzową, na piętrze zwanym gołębnikiem. Gdy umierał, "miał coś z odblasku nieba, szczęścia, odchodzenia w światłość, zanurzania się w Chrystusie" - wspominali znajomi ks. Alego.