Samochód Władysława Szperalskiego obróciło do góry kołami. Sprawca przeleciał nad głębokim rowem. Wyszedł z wypadku niemal bez szwanku. Już po wypadku, jako wotum wdzięczności, ufundował dębowe boczne ołtarze i obraz Pana Jezusa na krzyżu pędzla Arkadiusza Kalicy w głównym ołtarzu. Proboszcz, ks. Józef Nowacki pokazuje też odrestaurowane feretrony i rząd zakupionych dębowych klęczników z lewej strony. Wcześniej Władysław Szperalski sfinansował też budowę ogrodzenia zabytkowego kościoła i postumenty pod figury Matki Bożej i Chrystusa. - Żeby tak chociaż na przedsionek nieba zasłużyć i Bogu wdzięczność wyrazić - mówi. Sprawiedliwości po wypadku już szukać nie chce, choć bywa, że ból w plecach jest nieznośny.