Z majchrem w ręce

Kolumna Zygmunta, ustawiona z inicjatywy króla Władysława IV Wazy, była pierwszym w Rzeczypospolitej pomnikiem poświęconym osobie świeckiej. Wywoływało to kontrowersje i sprzeciw części hierarchów kościelnych. Wyposażenie Zygmunta w krzyż miało ich udobruchać.

Kolumna była przywoływana przez poetów we wrześniu 1939 r., w okresie okupacji i po wojnie. Kazimierz Wierzyński w czasie Powstania Warszawskiego, biorąc za motto fragment „Uspokojenia” napisał wiersz „Na kolumnę Zygmunta”:

Jeśli i ty runiesz, jeśli ciebie zburzą,

Na której sadzał ongi podróżne żurawie

Słowacki niewygasłą potrząsany burzą

(…)

I wolność z czarnej ręki podźwignie się szewca,

I kolumna królewska na placu powstanie.

Aleksander Rymkiewicz po Powstaniu opisywał zwalony na ziemię pomnik:

I leżał sławny pomnik Zygmuntowy,

jak skrzydło – morskiej nie dosięgłe piany,

jak chmura, którą z wierzchów gór zerwano,

jak kłos, co z dala od swej wsi wyrasta,

jak człowiek martwy z spalonego miasta.

Huk walącej się kolumny z figurą króla przywoływał wielokrotnie Broniewski przebywając w różnych stronach świata w dalekim Libanie i w Orenburgu. W jednym z wierszy prowadzi z Zygmuntem rozmowę jak ze znajomym z rodzinnego miasta:

- Królu Zygmuncie, jak się macie,

co widać z waszej kolumny?

- Widzę życie na Mariensztacie

i jestem dumny.

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..