W uroczystości otwarcia Muzeum Katyńskiego wzięły udział najwyższe władze Rzeczpospolitej. - Katyń był zbrodnią ludobójstwa - stwierdził prezydent Andrzej Duda na Cytadeli.
- Mam nadzieję, że będzie to miejsce narodowych pielgrzymek, także edukacyjnych, nie tylko dla żołnierzy i młodzieży. By każdy mógł dowiedzieć się tu czegoś więcej o Polsce - powiedział prezydent Andrzej Duda, podkreślając, że zbrodnię katyńską trzeba nazywać ludobójstwem. - Zostali zamordowani, bo byli elitą, fundamentem narodu. Intencją zbrodniarzy było podcięcie korzeni, temu miało służyć zgładzenie autorytetów - mówił otwierając Muzeum Katyńskie na Cytadeli.
Uroczystość rozpoczęła się od Mszy św. sprawowanej przez biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka. Po niej odbyło się widowisko poetycko-muzyczne "Vinctis non victis - Pokonanym Niezwyciężonym", podczas którego zaprezentowano pieśni i wiersze poświęcone zbrodni katyńskiej oraz fragment notatki szefa NKWD ZSRR dla Józefa Stalina z marca 1940 r., "Dzienników kozielskich" i wypowiedzi papieża Jana Pawła II do Rodzin Katyńskich z 13 kwietnia 1996 r.
Uroczystości odbyły się na Placu Apelowym Tomasz Gołąb /Foto Gość W uroczystości oficjalnego otwarcia, która rozpoczęła się w południe, wzięli udział także minister obrony Tomasz Siemoniak i premier Ewa Kopacz.
- Są sprawy święte dla Polaków. Katyń buduje naszą tożsamość - mówił wicepremier T. Siemoniak, podkreślając że zbrodniarze ze Związku Radzieckiego chcieli zniszczyć polskie państwo. - Dlatego podjąłem decyzję, że w pierwszym roku służby każdy żołnierz zwiedzi to muzeum. By wiedział skąd pochodzi i jak jego ojcowie i dziadowie walczyli o niepodległość i wolność.
Premier Ewa Kopacz stwierdziła z kolei, że Polacy mogą się uczyć od ofiar Katynia miłości ojczyzny. - Nasz nowoczesny patriotyzm nie żąda dziś ofiary życia, ale rzetelnej pracy, obowiązkowości, przestrzegania prawa, osobistej uczciwości, a także po prostu miłości bliźniego. Nie można mówić, że kocha się Polskę, jeśli nie kocha się Polaków. Jeśli w rodaku widzi się wroga, chce się go zniszczyć i upokorzyć - powiedziała premier na Placu Apelowym, centralnym miejscu Muzeum Katyńskiego.
- Dla nas to nie muzeum zbrodni, ale miejsce pamięci ofiar. To nie ekspozycja jednorazowego użytku. Mam nadzieję, że każdy kto je odwiedzi, zastanowi się kogo straciliśmy w lasach katyńskich - mówiła z kolei Izabela Sariusz-Skąpska, prezes Federacji Rodzin Katyńskich.
Tomasz Gołąb /Foto Gość Podczas uroczystości sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert podkreślił, że znamy już 17941 nazwisk ofiar zbrodni katyńskiej, które zostały zapisane na wielkiej tablicy w muzeum.
Na zakończenie odbyła się ekumeniczna modlitwa duchownych czterech wyznań. Modlitwę rozpoczął bp Józef Guzdek. Czwartkowe uroczystości zakończy wieczorny koncert multimedialny Łukasza L.U.C.-a Rostkowskiego "Ibidem '40".
Muzeum Katyńskie w Kaponierze Cytadeli Warszawskiej prezentuje m.in. artefakty wydobyte z mogił katyńskich oraz dokumenty, listy i zbrodniarzy, odpowiedzialnych za wymordowanie ok. 22 tys. polskich jeńców.
Muzeum upamiętnia zbrodnię katyńską, wiosną 1940 roku w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Bykowni z rozkazu Stalina NKWD zamordowało 22 tys. polskich jeńców. Po sowieckiej agresji na Polskę byli oni przetrzymywani w radzieckich obozach i więzieniach. Zabito ich strzałem w tył głowy. Wśród pomordowanych ok. 10 tys. stanowili oficerowie wojska i policji.
Główna ekspozycja mieści się w kaponierze – ceglanej budowli znajdującej się przy wale obronnym twierdzy, ale przestrzeń pamięci o ofiarach zbrodni wykracza poza sam budynek na otaczający ją trzy hektarowy teren.
czytaj także: