Rząd wysłał do Eurostatu wniosek o podział regionu.
10 lutego do Eurostatu dotarł wniosek o podział Mazowsza na dwa obszary statystyczne NUTS2. Podział dokonałby się wyłącznie w ewidencji, prowadzonej przez organy Unii Europejskiej.
Administracyjnie Mazowsze pozostanie w dawnych granicach. Zabieg statystyczny jest niezbędny, by w przyszłej perspektywie unijnej, po 2020 r. na Mazowsze dotarły jeszcze jakiekolwiek unijne pieniądze na rozwój.
Dzięki bogatej Warszawie już teraz województwo z jego 106 procentami unijnej średniej PKB na mieszkańca, wyszło z grupy regionów potrzebujących największego wsparcia. W kolejnym rozdaniu - oceniając rosnące PKB - okazałoby się, że tej pomocy nie potrzebuje już wcale.
Tymczasem między bogatą stolicą, a biednymi północno-wschodnimi krańcami województwa jest przepaść. Kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy można znaleźć powiaty z 40-procentowym bezrobociem i PKB na poziomie 50-75 proc.
Żeby więc biedniejsze rejony Mazowsza mogły nadal korzystać z unijnego wsparcia, trzeba było je statystycznie oddzielić od zawyżającej wskaźniki Warszawy.
Pomysł ten zaczął realizować już poprzedni rząd, ale go nie sfinalizował. Obecny kontynuował prace i przesłał do Eurostatu propozycję statystycznego podziału województwa na dwie jednostki, tożsamą z tym, co ustalili urzędnicy premier Ewy Kopacz. Marszałek Mazowsza Adam Struzik przyjął informację o wysłaniu wniosku z satysfakcją.
Pierwszy NUTS2 obejmowałby Warszawę i powiaty: grodziski, legionowski, nowodworski, miński, otwocki, piaseczyński, pruszkowski, wołomiński i warszawski zachodni, a drugi - resztę Mazowsza.
Decyzja o statystycznym podziale Mazowsze leży w gestii Eurostatu, który co trzy lata może wprowadzać zmiany w klasyfikacji państw członkowskich.
Czytaj także: