Nad ranem 16 stycznia zmarł ks. prałat Marian Prus, długoletni proboszcz i budowniczy kościoła parafialnego Niepokalanego Poczęcia NMP.
Ksiądz Marian Prus przeżył 82 lata z czego w kapłaństwie 59 lat. Na kapłana został wyświęcony 26 czerwca 1960 r. przez kard. Stefana Wyszyńskiego.
Jako wikariusz posługiwał duszpastersko w parafiach obecnie należących do trzech diecezji (warszawskiej, warszawsko-praskiej i łowickiej): Belsk, Powsin, Ducha Świętego w Łowiczu, Nawrócenia św. Pawła w Warszawie na Grochowie, św. Wawrzyńca w Kutnie, a także w Rawie Mazowieckiej, Wołominie, Ursusie i Kobyłce.
Potem był proboszczem w parafiach w Giżycach, Dobrem i parafii Niepokalanego Poczęcia NMP na Wrzecionie. W tej ostatniej był także budowniczym kościoła i domu parafialnego. Od 1983 r. był wicedziekanem dekanatu bielańskiego.
W 1992 r. został odznaczony przywilejem rokiety, mantoletu i pierścienia a od 1997 r. był kapelanem honorowym Jego Świątobliwości.
W pamięci księży zapisał się jako serdeczny człowiek, bardzo życzliwy ludziom. Takiego go pamięta m.in. ks. Janusz Bodzon, kanclerz Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.
- Był gotów służyć do końca. Jako kapłan cieszył się, że dzieło jego życia służy innym, zarówno kapłanom którzy kontynuują jego dzieło, jak i parafianom, których naprawdę kochał - wspomina ks. Bodzon. I dodaje, że również oni bardzo go szanowali za to, że poświęcił im swoje życie.
Bezpośrednim następcą ks. prałata Prusa w parafii na Wrzecionie był obecny metropolita warmiński. 15 lat temu abp Górzyński został proboszczem. Była to jego pierwsza proboszczowska parafia stąd - jak dziś wspomina - był bardzo przejęty nowymi obowiązkami. Do dziś pamięta niezwykłą otwartość i życzliwość ks. prałata Prusa.
Wspomina też, że ks. Prus, jako proboszcz przekazał parafię swojemu następcy w taki sposób, żeby nie miał on w przyszłości żadnych trudności. Sam prosił mnie, żeby określić jego obecność na parafii a był pomocny - od strony posługi kapłańskiej, którą stale podejmował, zwłaszcza jako spowiednik. Wierni bardzo cenili jego posługę w konfesjonale - opowiada abp Górzyński.
- Jako proboszcz miałem komfort, że był cały czas na parafii. Wiedziałem, że gdy będzie jakaś nagła potrzeba, on jako doświadczony kapłan pomoże znaleźć rozwiązanie. Był też powiernikiem wielu trudnych spraw, które wymagały omówienia z kimś doświadczonym, znającym życie. Wiedziałem, że zawsze mogę liczyć na rozmowę. Miałem w nim ogromną podporę. Był bardzo ważną postacią, jako proboszcz zawsze mogłem liczyć na jego wsparcie - wspomina swojego poprzednika abp Górzyński.
Niecodziennym wydarzeniem było to, że ks. Prus ustąpił z urzędu proboszcza zanim jeszcze osiągnął wiek emerytalny.
- Uznał, że duża parafia i nowe wyzwania potrzebują młodszego proboszcza i podał się do dymisji wcześniej niż musiał. Bardzo pokornie to rozeznał i było to dla mnie budujące - wspomina dziś abp Górzyński, jego następca w parafii na Wrzecionie.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 19 stycznia o godz. 13 w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie, przy ul. Przy Agorze 9, po czym Ciało Zmarłego zostanie złożone w grobach kapłańskich na cmentarzu powązkowskim.
O innych zmarłych ostatnio kapłanach czytaj poniżej: