Pod hasłem "Stop przemocy" ulicami warszawskiej dzielnicy Wawer przeszedł marsz związany z zabójstwem ucznia w szkole im. Króla Maciusia I. Znana jest data pogrzebu.
- Trzy tygodnie temu w naszym kościele mieliśmy pogrzeb pobitego na śmierć Marka Tarnowskiego, a teraz taka tragedia w szkole. Trudno uwierzyć, że to dzieje się naprawdę - mówi pan Marek z Wawra.
Uczniowie i rodzice wciąż nie mogą się otrząsnąć po tragedii, jaka wydarzyła się 10 maja przed południem na korytarzu Szkoły Podstawowej nr 195 im. Króla Maciusia I w Marysinie Wawerskim.
Podczas bójki jeden z uczniów zaatakował nożem starszego o rok kolegę. Mimo podjętej natychmiast reanimacji, zraniony Jakub zmarł. Podejrzany o zabójstwo 15-latek trafił do schroniska dla nieletnich. W przeszłości miał już konflikty z prawem i zachowywał się agresywnie.
- Przepełnia nas ból z powodu zabójstwa Jakuba. Mógł i powinien żyć - mówił ks. Bernard Czerwiński, proboszcz parafii św. Feliksa z Kantalicjo, w której 13 maja odprawiono Mszę św. i nabożeństwo fatimskie w intencji pojednania oraz o spokój duszy śp. Jakuba.
Przed szkołą przy ul. Króla Maciusia wciąż płoną znicze.Jak przypomniał duchowny, szkoła im Króla Maciusia I znajduje się mniej więcej w tym miejscu, gdzie przed wojną znajdowały się baraki Janusza Korczaka, przeznaczone dla sierot, którymi doktor się opiekował.
- Przemoc była dla Korczaka czymś obcym. Pomagał dzieciom, bawił się z nimi, leczył, a gdy było trzeba poszedł z nimi na śmierć. Taka jest przeszłość Marysina, która leży u podstaw tego, kim jesteśmy i co nas zobowiązuje - mówił proboszcz i dodał, że Korczak uczył, jak w drugim człowieku dostrzec przyjaciela, z którym idziemy przez życie, a nie walczymy.
Jako lekarstwo na wszechobecną przemoc kapłan zalecił spojrzenie na krzyż Chrystusa, czynienie pokuty i odmawianie różańca, o co Maryja prosiła między innymi podczas objawień w Fatimie.
- Żeby zła było mniej, żeby powiedzieć "Stop przemocy" najpierw sam nie mogę jej stosować. To ode mnie zależy, czy przemocy będzie mniej. Istnieje jeszcze jedna ważna zasada - o tyle będzie mniej przemocy między nami, o ile nie będziemy jej stosować. Nie będziemy jej stosować w szkole, na ulicy, w zakładzie pracy, w mediach... (...) Na zło szkoda życia swojego i innych. Prośmy dla Kuby o łaskę nieba, dla zabójcy - o przemianę życia, a dla nas o zerwanie z przemocą - przekonywał ks. Czerwiński.