Komunia św. na rękę, skinienie głową na znak pokoju, puste kropielnice, więcej modlitwy i Mszy św. ... Warszawskie parafie w dobie koronawirusa.
Warszawskie parafie dopiero będą zastanawiały się nad zwiększeniem liczby odprawianych Mszy św. tak, żeby jednorazowo w kościołach nie gromadziły się tłumy. Taka propozycję podał w dzisiejszym komunikacie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Arcybiskup powiedział, że Kościół w ten sposób dostosowuje się do zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego.
Podkreślił jednocześnie, że szpitale leczą choroby ciała, a kościoły służą m.in. leczeniu chorób ducha „Dlatego jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w naszych kościołach” – zaznaczył przewodniczący Episkopatu Polski.
Abp Gądecki przypomniał, że osoby starsze i schorowane mogą pozostać w domach i stąd śledzić transmisje Mszy Świętych, które są w niedziele w środkach społecznego przekazu np. o godz. 7 w TVP 1, o godz. 9 w Polskim Radiu – Program Pierwszy, o 9.30 w Telewizji Trwam, o 13.00 w TV Polonia oraz lokalne transmisje.
Proboszcz parafii katedralnej ks. prałat Bogdan Bartołd informuje, że na razie parafia działa normalnie. - Wszystkie spotkania przy parafii odbywają się zgodnie z planem, przygotowujemy się do rekolekcji wielkopostnych. Obserwujemy sytuację i w razie potrzeby będziemy działać. Oczywiście w katedrze modlimy się o oddalenie epidemii i śpiewamy Suplikację - mówi ks. B. Bartołd.
W największej w Warszawie parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie zastanawiają się nad wprowadzeniem niektórych zmian. - Może trzeba na jakiś czas odstąpić od zwyczaju całowania stuły po odbytej spowiedzi, a krzyżowi w czasie piątkowych adoracji oddać hołd poprzez skinienie głową. Rozważamy różne możliwości - mówi proboszcz ks. Dariusz Gas.
Na razie ursynowska parafia odwołała zaplanowaną na czerwiec pielgrzymkę do Włoch. Proboszcz dodaje jednak: - Oczywiście trzeba zachować ostrożność i przestrzegać zasad higieny, ale ten czas jest też egzaminem z naszej wiary. Nie możemy poddawać się lękowi. Trzeba modlić się o ustanie zagrożenia i oddać się woli Bożej.
Zdecydowane kroki podjęli franciszkanie z klasztoru przy ul. Senatorskiej. "Kochani parafianie! Naszym zadaniem jest troszczyć się o was. Dlatego zdecydowaliśmy się zwiększyć środki ostrożności w związku z szerzącym się wirusem" - napisali ojcowie franciszkanie, prowadzący parafię św. Antoniego z Padwy.
Żeby uniknąć ewentualnego rozprzestrzeniania się wirusa, w kropielnicach przy wyjściu z kościoła nie ma już wody święconej. Jednak, żeby nie pozbawiać wiernych możliwości jej używania, po każdej niedzielnej Mszy św. zakonnicy będą błogosławili wodę. Wierni mogą przynieść do pobłogosławienia butelki z wodą lub dostać już święconą (trzeba przynieść własne naczynie). Woda święcona jest wydawana nie tylko w niedziele, ale też w pozostałe dni tygodnia.
Franciszkanie z Senatorskiej poprosili też, żeby podczas znaku pokoju w trakcie Mszy św., zamiast podania ręki stojącym obok, po prostu w ich kierunku skinąć głową.
Proponują też zmianę sposobu przyjmowania Komunii świętej. "Bardzo prosimy, by w najbliższym czasie Komunię świętą przyjmować na rękę, tak, by nie narażać kapłana, który rozdaje Ciało Pańskie wszystkim wiernym. Tym, którzy twierdzą, że taki sposób rozdawania Komunii uderza w jej godność, chcemy przypomnieć, że w historii Kościoła ten sposób rozdawania Komunii jest dużo starszy niż rozdawanie Komunii do ust".