Rok temu zmarł ks. Piotr Pawlukiewicz, niezwykły rekolekcjonista.
Urodził się 10 kwietnia 1960 r. w Warszawie. Był doktorem teologii pastoralnej, ale przede wszystkim cenionym rekolekcjonistą, autorem książek i audiobooków o tematyce religijnej. Jego nauczanie było obrazowe, szczere, trafiające w czułe punkty. Zapadało w pamięć i serca tysięcy młodych ludzi. Największe aule uniwersyteckie pękały w szwach przez studentów, którzy chcieli słuchać o… Bogu, czystości przedmałżeńskiej, odpowiedzialności.
"Być świętym to postawić na Pana Boga. Na Jego program, chociaż on się niekiedy wydaje absurdalny i szalony. Zaufać, że On zawsze mnie przyjmie z powrotem i nigdy nie powie: »No to klops, tak narozrabiałeś, że ja już nie wiem, co zrobić«. On zawsze ma dla nas pomysł, drogę wyjścia, oderwania się od zła" - odpowiadał na pytanie Szymona Babuchowskiego w wywiadzie udzielonym półtora roku temu "Gościowi Niedzielnemu".
"Miał dar. Był siewcą, a jego ziarno przynosiło owoc więcej niż tysiąckrotny. Pokorny, a jednak doskonale wiedzący, kim jest i po co jest. Potrafił opowiadać nam o Bogu tylko prawdę, bez zbędnego patosu i maniery. Był doskonale przygotowany do swojego powołania i wykorzystywał ten dar skwapliwie i sumiennie. Karmił tysiące" - napisał ktoś we wspomnieniu pod wiadomością o jego śmierci.