Rok temu zmarł ks. Piotr Pawlukiewicz, niezwykły rekolekcjonista.
"Dzisiaj świat chce wszystkiego szybko. Ludziom brakuje cierpliwości. Nawet dżinsy kupuje się od razu wytarte. Po co czekać, aż czas się tym zajmie?" - mówił ks. Piotr Pawlukiewicz, próbując pokazać nam, jak bardzo Boża pedagogia różni się od naszych pragnień i wyobrażeń. "Jedno z największych nieporozumień świata polega na tym, że ludziom się wydaje, iż Pan Bóg chce nam ułatwić zgodne życie w rodzinie, w małżeństwie, dać skończone studia, zdrowie, chleb na stole, poczucie bezpieczeństwa. Kto wam tak powiedział? Pan Bóg ma zgoła inny cel. Doprowadzić nas do królestwa Bożego. On będzie robił wszystko tak i wszystko będzie tak ustawiał, żebyśmy mogli je osiągnąć. To oczywiście może niekiedy wejść w ostry konflikt z naszymi własnymi pragnieniami i marzeniami" - wyjaśniał.
Przez wiele lat zmagał się z chorobą Parkinsona. O chorobie dowiedział się w 2007 r. Nie kłopotał nią nikogo, choć musiał ją głęboko, po chrześcijańsku przeżywać. "Pan Jezus dał nam wolność, sam wytyczył sobie linię - jak sędzia na murawie, przez którą nie może przejść. Patrzy, jak idziemy w złą stronę, ale nie zostawia nas samych. Wymyśla w naszym życiu niesamowite historie, żeby nas z tej drogi zawrócić" - mówił rozchwytywany rekolekcjonista. Wielu pomógł zawrócić, innym przetrwać najtrudniejszy czas.