W uroczystość Trójcy Przenajświętszej ordynariusz warszawsko-praski pobłogosławił sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie.
Biskup warszawsko-praski prosił o częstą medytację nad Słowem Bożym, zwłaszcza tekstem z 5 rozdziału Ewangelii św. Mateusza, o błogosławieństwach.
- Przyzwyczailiśmy się do schematu pacierza, ale starajmy się poznawać nowe obszary relacji z Panem Bogiem i ludźmi. Wczytujmy się w Słowo Boże i przygarniajmy jego mądrość. Zachęcam, by bardzo często czytać i ofiarować to jako codzienną modlitwę. Jezus mówi nam, że jesteśmy błogosławieni, gdy czynimy pokój, gdy umiemy przebaczać, gdy nasze serca są czyste, kiedy czynimy miłosierdzie... Jezus pragnął, by te osiem doskonałości moralnych utkało wnętrze każdego z nas. To nasze zadanie, które tu powinno znajdować swój fundament. To ma być wylęgarnia tych wszystkich mocy, bo Pan jest pośród nas - mówił wskazując na mury świątyni. - Wielu ludzi tęskni za Jezusem Eucharystycznym. Świątynię budujemy, aby Jezus Zbawiciel zamieszkał pośród nas. Aby Jezus był pośrodku każdego naszego działania, przeżywania, abyśmy byli otuleni przez jego miłość i miłosierdzie. To jest istota naszego życia. Wszystko inne jest nieporozumieniem. Po to powstaje świątynia, to ma być miejsce, z którego wychodzą ludzie święci, którzy podobają się Bogu i są fundamentem społeczeństwa. Choćbyśmy bowiem przysposobili na tym świecie ludzi najmędrszych i najbardziej bogatych, ale pozbawionych Ducha św., nie będą przydatni. Pamiętajmy, że nasza moc nie jest z nas, ale z Boga. Im człowiek jest bliżej Pana Boga, staje się coraz bardziej pokorny, wyciszony, bo więcej w nim zrozumienia, skąd pochodzi jego prawdziwa wielkość i moc działania. Jesteśmy nieużytecznymi narzędziami. Ale jeśli tych narzędzi użyje Bóg, możemy uczynić wiele - dodał, dziękując wiernym za "przygotowanie miejsca dla nowych pokoleń". - Uczyniliście dla nich coś, co im się naprawdę przyda. Aby te młode pokolenia, które przyjdą były jeszcze mocniejsze wiarą i jeszcze bardziej miłowały Boga i każdego człowieka. Wówczas będą prawdziwymi budowniczymi cywilizacji miłości - zakończył homilię.
- W ciągu dziesięciu lat, na radzymińskich polach wyrosło miejsce, o które upominał się sam Jan Paweł II. To przecież On, podczas swojej ostatniej pielgrzymki nałożył na diecezję warszawsko-praską obowiązek przekazywania prawdy o wydarzeniach z 1920 r. Ten dług spłacamy my, żyjący. Budujemy miejsce pamięci, ale też miejsce kultu, symbol polskiego zwycięstwa i wiary narodu – opowiada ks. Krzysztof Ziółkowski, kustosz sanktuarium w Radzyminie.