Drugie diecezjalne spotkanie synodalne dotyczyło problemu podziałów we wspólnocie wierzących.
Oby synod sprowadził nas na drogę budowania i przeżywania wspólnoty oraz prawdziwej komunii - życzył bp Piotr Jarecki, zachęcając do dyskusji podczas drugiego już spotkania konsultacyjnego wiernych na poziomie diecezjalnym. Kolejny raz pokoje Domu Arcybiskupów Warszawskich i pomieszczenia kurialne stały się areną refleksji na temat teraźniejszości i przyszłości Kościoła. Ponad stu uczestników w dziesięcioosobowych grupach miało możliwość wsłuchać się nawzajem w swoje argumenty i podzielić spostrzeżeniami, tym razem ogniskującymi się wokół tematu „Synodalność. Od podziałów do komunii”.
Podobnie jak w listopadzie zgromadzeni po liturgii Słowa wokół płomienia świecy synodalnej wysłuchali krótkiego komentarza bp. Piotra Jareckiego.
- Podziały były, są i pewnie będą. W Kościele pojawiają się od czasu pierwszych chrześcijan. Widać to w Liście św. Pawła: Koryntianie zaczęli traktować Kefasa, Apollosa i Pawła na równi z Chrystusem. To błąd, gdy podkreślamy swoją wyjątkową rolę, natomiast nie dostrzegamy, że jesteśmy uczestnikami jednej wspólnoty - mówił biskup, przywołując słowa Benedykta XVI z encykliki Caritas et veritate, w której papież zwracał uwagę, że globalizacja, która ułatwia kontakt z innymi, nie uczyni z nas braci. - Jedynym źródłem jest przeżywanie, nawet nie intelektualne uznanie, ale przeżywanie naszego wspólnego dziecięctwa w Bogu, który jest naszym Ojcem. Nie ma innej drogi. Podziały są konsekwencją pychy: traktowania apostoła, księdza czy biskupa jak Chrystusa - dodał biskup, przywołując przykłady liderów grup charyzmatycznych, traktowanych jak bożków, których "wielkość" nie przetrwała próby czasu. - Myślę o "churchingu". Jeśli ktoś poza parafią znajdzie wspólnotę - w porządku. Ale jeśli co niedzielę szuka tylko kaznodziei, którego kazania są dla niego przyjemne, to mamy problem. Oby synodalność i synod nam to uświadomiły. Każdemu z nas to grozi: robimy sobie wizję Boga, grzechu, miłosierdzia, przebaczenia, ale gdy taka autorska wizja nie zgadza się z rzeczywistością, często odchodzimy.