- To dla nas doświadczenie podmiotowości w Kościele, możliwość wymiany doświadczeń, ale też obawy, czy "ktoś nas słucha i czy nas wysłucha" - mówili uczestnicy synodalnego spotkania diecezjalnych przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń katolików świeckich z całej Polski.
Synodalne spotkanie diecezjalnych przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń katolików świeckich z całej Polski odbyło się w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie z inicjatywy abp. Adriana Galbasa, przewodniczącego Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich i koordynatora synodu o synodalności w Polsce. Tydzień wcześniej w tym samym miejscu odbyło się spotkanie diecezjalnych koordynatorów synodu o synodalności.
Prowadzący spotkanie ks. dr Wojciech Sadłoń SAC z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, który polski sekretariat synodu poprosił o metodyczne towarzyszenie pracom synodalnym, wyjaśnił na wstępie, że widać, iż synod ujawnia dużą dynamikę i zaangażowanie jego uczestników. Podczas takiego spotkania nie można uciekać od spraw trudnych, głosów krytycznych i negatywnych. Zebranie w syntezę głosów, które się pojawią na spotkaniu, nie jest jego celem. Najważniejsze jest bowiem "życie, praktyka, jakość wspólnot i ich relacji, jakość komunikacji w parafiach i wspólnotach na szczeblu, który reprezentujecie" - mówił ks. dr Sadłoń do przedstawicieli diecezji.
Delegaci stowarzyszeń i ruchów z kilkunastu diecezji, należący do takich stowarzyszeń i ruchów jak Ruch Światło-Życie i Domowy Kościół, Szkoły Nowej Ewangelizacji, Odnowa w Duchu Świętym czy Stowarzyszenie Rodzin Katolickich podzielili się najpierw swoim spostrzeżeniami z dotychczasowego przebiegu synodu o synodalności w swoich wspólnotach.
W poszczególnych wypowiedziach powtarzały się podobne wnioski: wielką wartością dla lokalnych wspólnot i parafii jest samo zwołanie przez papieża Franciszka synodu o synodalności, co można potraktować jako swoiste doświadczenie podmiotowości w Kościele. Od dawna bowiem istniała wielka potrzeba wypowiedzenia się przez świeckich o tym, jak Kościół działa, co daje nadzieję, a co jest źródłem troski lub nawet niepokojów. Radością było wysłuchanie, co inni mają do powiedzenia. Delegaci z różnych diecezji wyrażali też przeświadczenie, że mimo różnych poglądów wyrażanych przez uczestników rozmów na spotkaniach parafialnych, istotne jest to, że łączy ich Chrystus i to Jego mają szansę spotkać w tym czasie.
Podkreślano przy tym zatem satysfakcję z długo oczekiwanej możliwości wymiany doświadczeń i poglądów, ale też obawy czy "ktoś nas słucha i czy nas wysłucha", czy synodalność na poziomie parafialnym będzie dla samych wspólnot pomocna i ożywcza. Nie brakowało głosów, że parafialne spotkania obfitowały w "wyrzucenie z siebie wszelkich problemów i frustracji", a czasem krytyka przeważała nad zauważeniem dobra płynącego z bycia i działania w Kościele. Pojawiły się także kilkukrotnie głosy nadziei, że po zakończeniu synodu formuła spotkań, wymiany myśli, rozmów i wspólnych modlitw będzie kontynuowana; że przyniesie większe otwarcie np. na młodzież czy osoby niepełnosprawne.