- To pasterz bardzo aktualny, głęboko ewangeliczny i apolityczny. Takich świętych nam potrzeba na dzisiejsze czasy - mówił o swoim poprzedniku końca XIX wieku kard. Kazimierz Nycz podczas sesji zorganizowanej w Domu Generalnym Franciszkanek Rodziny Maryi.
Dla mnie to jeden z ojców naszej niepodległości - mówił wprost ks. dr Robert Ogrodnik, historyk z Fundacji "Cultura Memoriae" podczas sesji zorganizowanej z okazji przypadającej w tym roku 200. rocznicy urodzin abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego.
Wcześniej w kaplicy klasztornej Domu Generalnego Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi kard. Kazimierz Nycz odprawił Mszę św. dziękczynną za jubileusz obchodzony w założonym przez świętego arcybiskupa Warszawy zgromadzeniu.
- To okazja, by na nowo przywołać go przede wszystkim jako męża bożego, człowieka świętego, ale także wielkiego patriotę. Przybliżamy jednego z największych arcybiskupów warszawskich, choć wciąż za mało znanego - mówił kard. Nycz, podkreślając, że w trudnych czasach dla Polski i Kościoła abp Zygmunt Szczęsny Feliński, człowiek świetnie wykształcony, renesansowy, "potrafił zachować piękną i obowiązkową równowagę między Słowem, sakramentem i miłością". - Zawsze mi imponował, że nie dał się sprowadzić do jednostronności. Wiedział, jaka jest misja Kościoła, i tę rolę do końca pełnił. Okazał się niezłomny, a w słynnym liście do cara potrafił się upomnieć o ludzi pokrzywdzonych i biednych.
Po Eucharystii kard. Kazimierz Nycz otworzył wraz z nową przełożoną generalną zgromadzenia m. Małgorzatą Burek oraz jej poprzedniczką s. Janiną Kierstan sesję pt. "Święty arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński - patriota, sybirak, metropolita warszawski", podczas której głos zabrał m.in. prof. Jan Żaryn. Dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej dowodził, że święty arcybiskup był dziedzicem, ale także współtwórcą dwóch epok, pozornie przeciwstawnych, romantyzmu i pozytywizmu.
- Sam brał udział w bataliach powstania wielkopolskiego, ale widząc, że wina za polską tendencję do insurekcji bez przygotowań spada na dowódców, był jednoznacznym przeciwnikiem rewolucji jako burzenia porządku boskiego, naturalnego, ale także stanowionego, w tym prawa własności - mówił Jan Żaryn. Profesor podkreślał, że realizm polityczny arcybiskupa Felińskiego w przededniu wybuchu powstania styczniowego dwukrotnie znajdował w historii polskiego Kościoła naśladowców: w osobie prymasów Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa. - Feliński wiedział, że obejmując arcybiskupstwo Warszawy, otrzymał "niemożebne posłannictwo", rozumiał doskonale, że rolą Kościoła nie jest przewodnictwo powstaniu.