Był już dojrzałym aktorem, gdy poczuł, że Bóg chce, by grał także na innej scenie. To było 21 czerwca 1959 r., w kościele wizytek na Krakowskim Przedmieściu. W tym samym kościele pożegnają go przyjaciele, odprowadzając na cmentarz w Skolimowie, gdzie przez lata był kapelanem, a potem rezydentem Domu Aktora Weterana Scen Polskich.