Korony dla wareckiej Pani

Warka była niegdyś miastem królewskim. Od 20 maja będzie się chlubić tym, że czci koronowaną Maryję, która od 400 lat wyprasza w tym miejscu cuda.

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

|

GOSC.PL

dodane 14.05.2018 16:57
0

Dawno wzdychała do Matki Bożej Szkaplerznej, bo miłość szczególną do Niej czuje. Honorata Szczepanik pochodzi ze Studzianny. Od Matki Bożej Świętorodzinnej przyszła 40 lat temu do Tej, która patrzy z ołtarza w pofranciszkańskim kościele.

- I to jak patrzy! – zachwyca się pani Honorata. – Jest taka wyjątkowa.

Gdy Honorata Szczepanik była w śpiączce, wydawało jej się że ktoś zdziera z niej szkaplerz. Ten, który dziesięć lat temu nałożył jej proboszcz, ks. Grzegorz Krysztofik. Lekarze mówili, że była niespokojna. A ona tylko walczyła w śpiączce, żeby jej nie zabierali Matki Bożej. Wydawało się jej, że szuka Matki Bożej wszędzie.

Gdy wyszła ze szpitala i uklękła po raz pierwszy od kilkunastu tygodni przed obrazem w kościele, zrozumiała że to Matka Boża przywróciła ją do życia.

- To Ona mnie szukała. I Ona mnie uzdrowiła – mówi z przekonaniem i przypomina sobie, że przecież nie raz prosiła Matkę Bożą o cud. Nie tylko dla niewidomego Konrada, najmłodszego syna z zespołem Downa. Marzyła, że dożyje kiedyś jej koronacji.

2 / 8
oceń artykuł Pobieranie..