O swojej wierze pisał wierszami. Prostymi, żeby trafiły do profesora i pięcioletniego szkraba. 15 lat temu odszedł ks. Jan Twardowski.
O wierze mówił wierszami. Wypowiadane przez kilkadziesiąt lat słowa układają się w dekalog, u którego podstaw leżą: dziecięctwo, zdziwienie, prostota, świadomość obecności Boga, ufność i spokój, tajemnica i zachwyt, ale także paradoksy, doświadczenie, radość i uśmiech oraz nadzieja.
„Właściwie wszyscy chodzimy po morzu, dlatego że żyjemy wbrew zasadom pewności. Każdej chwili możemy umrzeć, albo może umrzeć ktoś najbliższy. Możemy zachorować, stracić pracę, mieszkanie. Życie jest naprawdę chodzeniem po morzu. Jednak Bóg nas trzyma. Trzeba Mu ufać. Jeśli powiedział: »Przyjdź« – to objął opiekę nad nami. To właśnie jest najważniejsze – na dziś, na jutro, na pojutrze, na krótkie i na długie życie” – mówił ks. Twardowski w 1999 r.