Edukacyjna sesja wykładowa, poświęcona życiu i niezwykłej spuściźnie obojga kandydatów na ołtarze - matki Elżbiety Róży Czackiej i kard. Stefana Wyszyńskiego, odbyła się w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
- Zostałem ochrzczony przez ks. Władysława Korniłowicza w kaplicy w Laskach, więc całe moje życie przy stole rodzinnym rozmowy dotyczyły kard. Wyszyńskiego, a w naturalny sposób przed obiadem lub wieczorem jechaliśmy na Mszę św. do Lasek. Dla mnie te dwie duchowości to jedność: pełnia Kościoła. Wspólna beatyfikacja matki Czackiej i kard. Wyszyńskiego ukazuje, czym w istocie jest Kościół: w jego centrum powinni być najsłabsi i przez nich idzie proces ewangelizacji. Z punktu widzenia duszpasterskiego to genialne rozwiązanie - wyznał prezes KAI.
Marcin Przeciszewski podkreślił też, że najważniejszymi wskazówkami, które zostawiają współczesnemu Kościołowi nowi błogosławieni, są: potrzeba opracowania dalekosiężnego programu, nawet na dziesięciolecia (bo sytuacja dziś jest podobna do tej sprzed kilkudziesięciu lat: zupełnie nie wiadomo, co będzie dalej, są liczne zagrożenia) oraz nacisk na działalność społeczną i upowszechnianie Katolickiej Nauki Społecznej. Z kolei matka Czacka, z jej wrażliwością i otwartością na wszelką biedę może być kluczem do zrozumienia obecnego pontyfikatu.
- Bez wątpienia dziełem matki Czackiej jest to, co papież Franciszek nazywa szpitalem polowym dla poszukujących i poranionych. Laski były i są takim szpitalem, a ślepota świata, o której mówiła matka Czacka, jest dziś może nawet bardziej widoczna niż wówczas. Ta ślepota to wyzwanie dla Kościoła. Prymas Wyszyński mógłby nas dziś uczyć etosu pracy, ale także odwagi i silnego, jasnego duchowego przywództwa. W życiu społecznym brakuje nam dziś umiejętności przebaczenia i umiejętności budowania jedności przez dialog nawet z nieprzyjaciółmi i wrogami.