Edukacyjna sesja wykładowa, poświęcona życiu i niezwykłej spuściźnie obojga kandydatów na ołtarze - matki Elżbiety Róży Czackiej i kard. Stefana Wyszyńskiego, odbyła się w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
Red. Zbigniew Nosowski, używając określenia św. Jana od Krzyża, zdiagnozował z kolei, że obecnie mamy do czynienia z nocą ciemną w dziejach Kościoła.
- Wyczerpała się dotychczasowa droga postępowania, nie można zaufać już dotychczasowym przewodnikom, nie widać dróg wyjścia. Trzeba wybierać nowe drogi, bo jak mówił św. Jan od Krzyża, idąc tymi, które znamy, dojdziemy do miejsca, które też już znamy. Czujemy lęk i tego doświadczała m. Czacka, która straciła wzrok. Musiała nauczyć się chodzić po omacku, szukać drogi. Dziś więc: potrzeba nam pracy nad wyobraźnią, nie możemy ufać zmysłom, dotychczasowym "podpórkom" kulturowym, obyczajowym, trzeba szukać nowych punktów orientacyjnych, bo rzeczywistość jest inna, niż się przyzwyczailiśmy. Ważna jest też sztuka zadawania pytań i trzeba dobrze wiedzieć, dokąd się zmierza. To wszystko umiała matka Czacka. To wszystko służy też temu, by pozostając w ciemnościach, widzieć jaśniej. Trzeba doświadczyć ciemności i śmierci, by doświadczyć też zmartwychwstania. Noc ciemna Kościoła służyć ma temu, by odkryć, że Pan Bóg w niej był, tylko w inny sposób, niż byliśmy przyzwyczajeni - mówił redaktor naczelny "Więzi".
Analizując przesłanie kard. Wyszyńskiego dla Kościoła początku XXI wieku, Zbigniew Nosowski wspomniał z kolei słowa prymasa z lutego 1981 r., gdy zastanawiał się: "a może trzeba było orać głębiej?".
- Może to też wskazówka dla dzisiejszej sytuacji? - pytał, sugerując, że Kościół żyje dziś w "międzyepoce". - Stąd ciemna noc, którą przeżywa, bo nie wiemy, co będzie nas czekać w przyszłości. To także wspólne doświadczenie matki Czackiej i Wyszyńskiego - dodał.