Edukacyjna sesja wykładowa, poświęcona życiu i niezwykłej spuściźnie obojga kandydatów na ołtarze - matki Elżbiety Róży Czackiej i kard. Stefana Wyszyńskiego, odbyła się w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
Prof. Paweł Skibiński podkreślił, że od kilkunastu lat zajmuje się naukowo osobą kard. Wyszyńskiego.
- Ponieważ jednak jestem przekonany o świętych obcowaniu, to ten kontakt jest coraz bardziej osobisty. Czuję się zafascynowany osoba Prymasa Wyszyńskiego - wyznał, podkreślając, że zbliżająca się beatyfikacja ma wielki wymiar dla Kościoła powszechnego. - Mamy do czynienia z postacią zaiste heroiczną i proces beatyfikacyjny to potwierdził. Prymas Wyszyński był człowiekiem, który się nie bał, choć wielokrotnie był postawiony w sytuacji, gdy lęk powinien krępować jego sposób podejmowania decyzji. Mimo to był człowiekiem wolnym, bo był człowiekiem autentycznej wiary i głębokiej modlitwy - dodał, przypominając, że prymas Wyszyński pozostawił po sobie 11 tys. różnego rodzaju wystąpień.
Podczas popołudniowej sesji dr Ewa Czaczkowska dopowiedziała, że prymas Wyszyński przestał się lękać 8 grudnia 1953 r., kiedy złożył akt Osobistego Zawierzenia Maryi.
Prof. Paweł Skibiński stwierdził, że kard. Wyszyński podejmował heroiczne i udane akcje duszpasterskie, nie mając do dyspozycji mediów i przychylnych władz, ale jedynie struktury duszpasterskie. Jako ojciec narodu był opiekunem polskiej wolności. Widział polską wolność i wolność Kościoła w Polsce jako swoje podstawowe zadanie. Robił to w obronie podmiotowości Polaków. Tak rozumiał swoją rolę podczas Millenium Chrztu Polski. Myślał w kategoriach służby nie tylko Kościołowi partykularnemu, ale także Kościołowi na całym świecie. My jako Polacy jesteśmy mu zobowiązani, bo kard. Wyszyński jest jednym z elementów ciągłości kulturowej, której tak bardzo potrzebujemy. To obrońca wolności każdego z nas, naszych rodzin i narodu, nie tylko przez to, co robił, co mówił, ale przede wszystkim jak żył.