Odszedł polityk, więzień Auschwitz, powstaniec warszawski. Miał 93 lata.
Władysław Bartoszewski, pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego, historyk, więzień Auschwitz, żołnierz AK zmarł w Warszawie, w szpitalu MSWiA.
Władysław Bartoszewski był politykiem, działaczem społecznym, historykiem, dziennikarzem, więźniem Auschwitz, działaczem Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Dwukrotnie był ministrem spraw zagranicznych. Kawaler Orderu Orła Białego. Ostatnio był sekretarzem stanu i pełnomocnikiem premiera do spraw dialogu międzynarodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Absolwent Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Warszawie (1937) oraz Liceum Humanistycznego Towarzystwa Wychowawczo-Oświatowego „Przyszłość” w Warszawie. Maturę zdał w 1939 r. We wrześniu 1939 r. uczestniczył w cywilnej obronie Warszawy jako noszowy. Od maja 1940 pracował w administracji Przychodni Społecznej nr 1 Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie. 19 września 1940 r. został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez okupantów niemieckich. Od 22 września 1940 r. był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz (numer obozowy 4427). Z obozu został zwolniony 8 kwietnia 1941 r., prawdopodobnie dzięki działaniom Polskiego Czerwonego Krzyża. Ratował od śmierci ukrywających się Żydów. Komuniści zafundowali mu długie lata więzienia po wojnie. Dziewięć razy świętował Boże Narodzenie w więzieniach – po raz ostatni w 1981 roku, w stanie wojennym.
W dużym wywiadzie udzielonym naszej gazecie w 2005 r. mówił ks. Tomaszowi Jaklewiczowi i Przemysławowi Kucharczakowi: "Wojna przyniosła takie doświadczenia, których nie da się opisać. Byłem w samym środku tego wszystkiego. Ja nie byłem odważny, zawsze bardzo się bałem, pot mi spływał po plecach ze strachu. Ale mój strach mnie nie uprawniał do zrobienia czegoś podłego. Miałem jakąś zaciętość w oporze. Pamiętałem ciągle o tych 10 sprawiedliwych, których zabrakło w Sodomie. My, jako naród, sprawdziliśmy się, bo wszędzie byli ludzie sprawiedliwi, którzy pomagali innym. W najczarniejszych momentach – w więzieniu, w obozie, na zesłaniu, na gestapo. Przeżyłem Oświęcim – Bóg tak chciał. Hitlera przeżyłem, Stalina przeżyłem, ale setki moich kolegów i koleżanek nie przeżyło, zamordowano ich albo umarli. Stale się zastanawiałem: skoro jestem, to co z tego wynika?".
Władysław Bartoszewski był laureatem wielu nagród i odznaczeń: Orderu Orła Białego, Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi RFN, papieskiego Orderu św. Grzegorza Wielkiego, Krzyża Wielkiego Zakonu Rycerskiego i Szpitalnego św. Łazarza z Jerozolimy. W 2011 r. powołany został przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w skład Kapituły Orderu Orła Białego, która wybrała go na funkcję Kanclerza.
Czytaj także:
Natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił, wielbiąc Boga. Łk 1,64
Pan profesor miał na sercu Polskę i Polaków i tego nikt mu nie odbierze.
A jeśli o zmarłych można mówić tylko dobrze - to znaczy, że piekło jednak jest puste.
już przestańcie się pastwić poprzez uwielbienie :)
bo nie pójdzie do nieba :P
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.