Szeptała matka do kilkuletniego chłopca, gdy z samochodu kaplicy wyłaniał się obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Parafianie z Urli mieli łzy w oczach.
Mimo jesiennej pogody przed kościołem Matki Bożej Częstochowskiej w Urlach na kopię Jasnogórskiej ikony czekał spory tłum. Wśród wiernych był także bp Kazimierz Romaniuk, który po raz pierwszy od czasu przybycia cudownej ikony do diecezji warszawsko-praskiej miał okazję Ją powitać.
Obraz przyjechał w samochodzie-kaplicy. Biskup ucałował go na powitanie. Proboszczowi parafii w Urlach został przekazany peregrynujący z ikoną Ewangeliarz.
Następnie cudowna ikona na ramionach strażaków została wniesiona do świątyni. W XIX w. w powstającym w Urlach letnisku hrabia Zamoyski ufundował kaplicę Niepokalanego Poczęcia NMP. Dopiero 9 lipca 1978 r. prymas Stefan Wyszyński poświecił kościół, a 15 października 1978 r. erygował przy nim nową parafię.
Ikona zajęła zaszczytne miejsce przy ołtarzu. Słowa powitania skierowali duchowni, rodziny i dzieci. Kwiaty przed obrazem złożyła delegacja parafii NMP Królowej Pokoju w Kicinach, która poprzednio gościła obraz.
Uroczyście odczytana została Ewangelia o nawiedzeniu św. Elżbiety. Bp Romaniuk zwracając się do wiernych przytoczył etapy kultu Maryi w Kościele. Podkreślił, że słowa Maryi "Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia” wypowiedziane w hymnie Magnificat są dla nas zobowiązaniem. Dodał, że Maryja w Kanie Galilejskiej pierwsza uwierzyła w cudotwórcze możliwości swojego Syna mówiąc: "zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
- Całe nauczanie Kościoła do dnia dzisiejszego do tego się sprowadza. Nauczanie ojców Kościoła, synody, sobory i nasze głoszenie Ewangelii w domach i świątyniach sprowadza się do tego jednego polecenia: "Czyńcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Syn” - mówił biskup. Dodał, że jest to istota chrześcijańskiego życia.
Na zakończenie przypomniał, że peregrynacja ma ożywić na nowo relację z Matką Bożą.